Sylwester

To już drugi dzień w Ras Laffan. Na miejscu byłem o 6:30, a faktycznie zacząłem coś robić o 7:30, bo zanim wszedłem do pokoju to jeszcze zamieniłem parę słów ze wszystkimi, Viso przyniósł mi kawę, sprzątacz (czemu męska forma tak dziwnie brzmi?) zamiótł podłogę i przetarł ją na mokro. Trzeba było znów odczekać kilka minut.

Niespodziewanie wpadł Agili. Chciał coś zarządzić, pokierować kimś, pokazać jak bardzo się wczuł w rolę kierownika, szarej eminencji tutaj – a jest tylko marnym szpiclem naszych bossów z RAA. Może właśnie dlatego czuje się uprawnionym do zarządzania biurem szkoleniowym w Ras Laffan.
Continue reading »