Bez historii, ale za to ze zdjęciami

W pracy Wayne chciał się dowiedzieć, czy pomagam Pepito. Potwierdziłem, bo co innego mogłem rzec. Pytałem się Filipińczyka dwa razy czy potrzebuje pomocy. Skoro dwa razy odmówił, to ja się nie będę narzucał. Podobno będzie mnie potrzebował jutro. Jak będzie, to się okaże. Już raz mnie chciał do pomocy, ale gdzieś przepadł, więc nie zawracam sobie tym głowy. Wie gdzie siedzę, zna numer wewnętrzny, siedzi w pokoju z Tonym, więc możliwości kontaktu ze mną są bardzo duże 🙂
Continue reading »