ATP Qatar Open ćwierćfinały

8:00
Dziś jest ten dzień. Zaraz po pracy mamy jechać na korty. Ćwierćfinały pierwszego  w roku 2009 turnieju ATP. Niestety nie dane mi będzie obejrzeć Polaków. Zdążyli już odpaść w pierwszych rundach. A szkoda, bo w końcu miałbym okazję obejrzeć na żywo naszą eksportową parę Matkowki – Fyrstenberg.

11:00
Ostatnie zaliczenie, ostatnie parodia normalnej szkółki. Od następnego razu przykręcam im śrubę albo moje nazwisko nie będzie widniało pod raportem końcowym. Dla mnie to wstyd wypuszczać tak wybrakowany towar 🙁

Znów gadali, znów udawali, że nie rozumieją co do nich mówię. W końcu nie wytrzymałem i zareagowałem.
– Koniec gadania, albo koniec zaliczenia. Wybór należy do Was.
– Ale o co chodzi Ticzer? Ja tylko oglądałem telefon Jabera.
– Telefonu komórkowego nie widziałeś czy jak?
Podchodzę i biorę do ręki toporną zabawkę. Hmm, nie znam marki. Klawisze ustawione w jodełkę czy jak kto woli w literę V. Górna strona metalowa, dolna skórzana – no tak, szpanuje się przed kolegami, bo się trafiło okazję i kupiło skórzane etui. Chwila, chwila – to nie jest etui. To klapka od baterii. uuu, to kolega zaszalał.
– Ticzer, a wiesz, że to Vetru. 🙂
-???
– No, 25000 USD
Spojrzałem szybko po wszystkich, kiwnęli głowami.
Rany boskie. Trzymam w ręku zabawkę wartą więcej niż moje małe autko. Ręce zaczęły mi drżeć. Opuszki palców zaczęły zostawiać odciski na metalicznej obudowie. Szybko więc wytarłem ślady paluchów o swoją koszulkę za 10PLN (lepsza mi w fabryce nie potrzebna 😉 ) i czym prędzej odłożyłem cudo na miejsce.

– Jaber, a jaki masz drugi samochód?
– Ticzer, a skąd wiesz, że mam drugie auto?
– Wiem, że lubicie pojeździć po wydmach, a Porsche Cayenne szkoda byłoby do takich wyczynów.
– Toyota Land Cruiser, 2008. Ale wiesz Ticzer, teraz nie jeżdżę, więc mogę Ci pożyczyć
– serio? ….. może innym razem 🙂

A wydawało mi się, że dużo zarabiam 😀

15:30
Zgarniam bilety, porcję kanapek i śmigam na korty. Relacja wieczorem

23:30
Po co było zabrać aparat foto? :[
Tyle się działo, a ja miałem tylko telefon 🙁
Po 30 minutach miałem dosyć siedzenia na trybunach. Widziałem wszystko, prawie jak w TV, tyle że na żywo i bez powtórek, ale nie mogłem wyciągnąć nóg  w ogóle. Jak można tak małe odstępy między rzędami zaprojektować? Nie dziwię się, że nikt nie chodzi.
Co dwa gemy tenisiści siadali, ja wstawałem. Ostatnim razem takie ciągłe siedzenie źle się skończyło dla moich nóg, więc wolałem nie ryzykować.

Zaczęliśmy od meczu Roddicka z Rumunem Hanescu – Andy pyknął rywala bez wysiłku.

Potem bożyszcze nastolatek, Nadal grał z Monfilsem. Francuz co rusz się ogryzał Hiszpanowi, ale na tyle skutecznie, że jutro zagra w półfinale. Nadal bez formy. Jak się nie poprawi, to Australia Open nie wygra. Nie ma mowy.

Uczta czekała mnie w trzecim meczu. Mistrz Roger grał swój mecz z Niemcem Kohlschreiberm. Pierwszy set na luziku. Drugi ze zmiennym szczęściem do tiebreaka. W tiebreaku Roger bronił 3 piłki setowe, ale tak skutecznie, że wygrał całe spotkanie. Ale forma dobra na ćwierćfinał AU.

Dlaczego ludzie się podniecają Murrayem, to nie mam pojęcia. Kolejny człowiek, który nic nie pokazał. Wygrał, bo Stachowski z Ukrainy popełnił więcej błędów.

Podsumowując dzień ćwierćfinałów – Roddick i Monfils są w formie, reszta jeszcze żyje świętami. Finału marzeń nie będzie. Nadala już nie ma.

Mam nadzieję, że jutro nie zapomnę aparatu.

Już za chwilę wielkie tenisowe emocje w Doha

Już za chwilę wielkie tenisowe emocje w Doha

Obowiązkowe zdjęcie przed bramką wejściową

Obowiązkowe zdjęcie przed bramką wejściową

Moja pierwsza fotka z "Camelem" :)

Moja pierwsza fotka z "Camelem" 🙂

Tym razem już widać jeźdźca ;)

Tym razem już widać jeźdźca 😉

Żeby nie było że tylko piach i piach na tej pustyni

Żeby nie było że tylko piach i piach na tej pustyni

Poza kortami już tylko piasek i beton

Poza kortami już tylko piasek i beton

Tenisowa oaza

Tenisowa oaza

Wieczorne sesje tylko dla maniaków tenisa

Wieczorne sesje tylko dla maniaków tenisa

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *