Ależ dzisiaj gęsta mgła była nad ranem. Widoczność prawie zerowa (znaczy jakieś 20m 😉 ). Jak to dobrze, że ja nie robię w takich dniach za kierowcę. Nie jechałbym więcej niż 40km/h, ale chłopaki widać są bardziej doświadczeni ode mnie, bo jeżdżą dwa razy szybciej. Ciekawe czy to również oznacza dwa razy szybszą śmierć w drodze do pracy? 😀
Tuż przed wjazdem do fabryki-miasta już nic nie było widać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Studenci, którzy jak jeden mąż się spóźnili, powiedzieli, że był wypadek. Raptem 32 samochody chciały utworzyć stonogę 🙁
Mgła utrzymywała się do 10 rano. Bardzo długo jak na tę porę dnia. Dla mnie bomba. Nie musiałem się męczyć na zajęciach.
Cuda jednak zdarzają się w Katarze. Dostałem w końcu e-mail w robocie. Ale żeby nie było za dobrze, to nie podłączono mnie do sieci lokalnej, abym przypadkiem za szybko nie obciążył serwera wysyłanymi listami do Was (dla tych co nie bardzo się orientują w infomatyce, małe analogia do telefonów komórkowych – dano mi aparat, dano hasło, ale zapomniano aktywować numer 😉 ). Zadzwoniłem więc do speców od IT. Obiecali przyjechać. Może przed upływem 5 lat zdążą podjechać i mi sprawić przyjemność.
Dziś na egzaminie jeden ze studentów “urabiał” mnie na język francuski. Szybko jednak wyszło, że jego wiedza nie wykracza poza zwroty grzecznościowe. Z angielskim poszło mu lepiej, ale tylko w mowie. Język pisany wręcz tragiczny, choć specjaliści by powiedzieli, że ma dysleksję/dysgrafię 🙂
A w drodze do domu dowiedziałem się, że moje auto jest do odebrania, ale wciąż nienaprawione. To po co mi oddają? a żebym sobie jeszcze trochę pojeździł. Jak się umówią z ASO Mitsubishi, to wtedy dadzą mi samochód, a moje pójdzie do naprawy. Czyli kolejny tydzień z głowy 🙂 Dlatego dałem sobie spokój i nie pojechałem. A niech stoi pod firmą 🙂
A teraz parę fotek z Souq Waqif, o którym pisałem wcześniej, który tylko wygląda na stary, a w rzeczywistości ma niecałe dwa lata. Powtarzam czego dowiedziałem się od Sylwi (i bardzo dobrze, że ktoś czuwa nad właściwym przekazywaniem informacji – czyli żadnego “kitu” sprzedać Wam nie mogę, hihihi).