Do raportu

13:00
Pierwszy dzień bez treningu (nie wiadomo dlaczego w środku semestru, ktoś wysłał studentów na tygodniowe wakacje), a ja dopiero znalazłem chwilę czasu, by coś skrobnąć do Was.

W domu ciepło jak cholera. Mógłbym włączyć klimę na noc, ale wtedy bym się na bank rozłożył. Rano tj. przed 5:00 już było 29C. Teraz jest raptem 38C.

O 7:30 zgłosiłem uszkodzony klimatyzator w moim domowym biurze (albo drugiej sypialni jak kto woli). Przez 5 godzin nie raczyli nawet otworzyć listu ode mnie, więc jak chwyciłem za słuchawkę, to od razu przynioslo to efekty – ustawili technika na jutro na godziny poranne, choć prosiłem o godziny popołudniowe.

Ale i tak najważniejsze dzisiaj są raporty. Od rana tworzę jakieś bzdury, o przepraszam, miesięczne raporty podsumowujące aktywność każdego studenta z osobna oraz każdy przedmiot, za który jestem odpowiedzialny. W firmie nieznane jest żadne oprogramowanie bazodanowe, więc wszystko tworzone jest w Wordzie i Excelu. Równie dobrze możnałoby to wypełniać ręcznie, ale wydruk cyfrowy zawsze profesjonalniej wygląda.

W kwietniu miałem już nic nie robić z bardzo sławną grupą 82 – królowie leserów z tragiczną znajomością języka angielskiego (tj. Kali mieć, Kali być). Niestety Tony tak zaangażował się w egzaminowanie, że nie miał czasu, by się tym zająć. Idę o zakład, że nawet się nie starał, by wysłupłać choć 10 minut. Zrobiłem więc za niego ten raport, ale w maju będzie walczył już z tym sam 😉
Continue reading »