Simaisma

Długo mi zeszło, by zrozumieć, że problemy w pracy będą niezależnie od tego czy się będę tym przejmował czy nie. Skoro jest to niezależne ode mnie, to lepiej zająć się czymś pożytecznym, poprawiającym samopoczucie i uodporniające mnie od wszędobylskiej głupoty.

Simaisma to mała wioska rybacka. Znana też była z poławiaczy pereł, ale ja wybrałem się, by zobaczyć plażę, którą polecał Rey i jego żona Paqui [niestety nie wiem jak się pisze to zdrobnienie 🙁 ].

Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z godzinnego pobytu na plaży w Simaisma. Dlaczego tylko godzina? Gdy jest gorąco, a słońca nie widać na nieboskłonie, nie ma co siedzieć na plaży 🙂

Marzy Ci się dom na bezludnej wyspie? przyjedź do Kataru i wybuduj go sobie na pustyni - na jedno wyjdzie ;-)

Marzy Ci się dom na bezludnej wyspie? przyjedź do Kataru i wybuduj go sobie na pustyni - na jedno wyjdzie 😉

Continue reading »

W drodze do Simaisma i Al-Khor

Wczoraj zaszalałem w Villaggio. Dziś przyszła pora na wycieczkę poza Doha. Wybór padł na Simaismę i Al-Khor. Małe miejscowości, które mijam w drodze do pracy.

Z takim zapałem z jakim zwiedzam Katar to pewnie była moja pierwsza i ostatnia wycieczka przed sezonem wielkich upałów, więc i tak jestem dumny, że się ruszyłem z miasta. Była więc okazja porobić parę zdjęć za kierownicy. Pytanie tylko czemu nie wpadłem na ten cudowny pomysł skoro prawie codziennie uczęszczam tę trasą. Tak czy inaczej fotki dadzą Wam kolejne wyobrażenie o Doha i jej najbliższych okolicach.

Cuda Panie w tym Katarze. Deszcze rzadko padają, a u nich wciąż zielono :)

Cuda Panie w tym Katarze. Deszcze rzadko padają, a u nich wciąż zielono 🙂

Continue reading »

Szalone zakupy

Magia Villaggio wciąż działa.
Są ludzie… nie tylko ubrani na biało, jest chłód, chce się żyć.
Nie można przecież cały czas łazić po centrach handlowych i podziwiać jak tu pięknie …  a jak tam wspaniale….
Pieniądz lubi obrót,  a w tym kraju globalny kryzys nie daje się we znaki, przynajmniej jak na mój gust. Wtajemniczeni twierdzą, że moja firma mocno zwolniła. Tak czy inaczej postanowiłem zasilić konto miejscowych sklepikarzy. Przy okazji robienia zdjęć, patrzyłem też co ciekawego (niekoniecznie super modnego) mają Arabowie. Dziś przyszedł więc czas na przewietrzenie własnego portfela. Oczywiście w piątkowe popołudnie trzeba być bardzo cierpliwym gdy jedziemy na zakupy, bo przeważnie przychodzi czekać nam ponad 20 minut na wolne miejsce parkingowe. Chyba że wolisz 5 minut spacerować do sklepu. O ile spacer do można znieść, o tyle w drodze powrotnej nikomu się już to nie uśmiecha, bo całe ręce masz obładowane siatami. Pół biedy jak to są ubrania, ale niektórzy wpadają na pomysł, by troszeczkę popracować w domu nad swoim marnym ciałem, więc nawet jakby się miało wózek to i tak auto nie powinno być zaparkowane daleko.
Continue reading »

Czemu oni są tak leniwi?

9:00
Nie wiem co mam zrobić z tymi leniwcami pospolitymi. Grupa 81 przechodzi samą siebie. Czyżby wyczuwali zbliżający się Ramadan? Ale przecież to dopiero za 4 miesiące 🙂 Są tak rozkojarzeni, że głowa mała. Znów zaatakowali mnie pytaniem gdzie jest podręcznik. Za każdym razem im mówię, że piszę go dopiero.
To skandal. Jak mamy się uczyć skoro nie mamy podręcznika?
Sęk w tym, że jakby był podręcznik, to by gadali gdzie jest streszczenie, które teraz im daję. Nie dogodzi się leserom. 🙂
Popełniłem niestety błąd. Coś mi się zdaje, że za dużo swobody im dałem i przestali mnie szanować. Cóż, trzeba będzie wprowadzić nowy “zamordyzm”. Nie lubię takich rozwiązań, ale nie dają mi innego wyjścia. Chyba że znajdę sobie inne miejsce, w którym mógłbym się realizować i rozwijać dalej. Ani trening, ani egzaminowanie nie przynoszą mi już żadnej satysfakcji. Cokolwiek zrobię, cokolwiek powiem przygotowany do zajęć czy nie, to i tak nie zostanie to docenione ani nawet zauważone. Boję się wpaść w minimalizm, bo potem będzie ciężko z tego wyjść.

Mam nadzieję, że to tylko chwilowe zmęczenie materiału. Trochę niewyspany chodzę, więc mało tolerancyjny jestem na tę miejscową głupotę. Continue reading »