Napięcia przedzwolnieniowe

Źle się dzieje w naszym “ukochanym” raju. Napięcie między Reyem a Tonym sięga zenitu, a Wayne wydaje coraz to nowe instrukcje, które mają się nijak do rzeczywistości.

Wczoraj tuż przed wyjściem z pracy Rey położył na biurku Toniego fax z RAA.
Wypełnij to jak najszybciej!
– Chyba żartujesz?? Teraz to my wychodzimy już z roboty.
– Jak uważasz. To jest polecenie Agili.
Riposty Toniego już nie zacytuję, bo sławna [cenzura], by tego po prostu nie zakryła 😉
Continue reading »

Im więcej wiesz, tym jest Ci gorzej

– Panowie, kopiemy, cały czas kopiemy, i [cenzura] że się mieszkańcy sąsiednich bloków skarżą na brak ciszy. To moja budowa i [cenzura] do tego.
Tak zdaje się mówić ten [cenzura], którego widzę co noc przez okno, a który nie robi sobie nic z naszych zażaleń, o ile w ogóle dochodzą do niego.

Oczy miałem dzisiaj na zapałki, bo ile można wytrzymać dochodzące do mojego domu odgłosy pracujących koparek. Nawet włączona klima nie radzi sobie z tym hałasem. Wiem, wiem, zawsze można włożyć stopery albo wrócić do Polski. Żadna z tych opcji na razie mnie nie urządza, więc zaciskam zęby i liczę, że cała złość minie mi na urlopie w Polsce i w Australii. Już współczuję tym, którzy będą mieli (nie)przyjemność się ze mną spotkać, ale zawczasu proszę o wybaczenie moich nagłych zmian humorów 🙂
Continue reading »

Okablowano nam firmę

Szykuje się ciężki okres w pracy.
W czerwcu na urlop wybiera się Wayne, a rządy przejmie Agili.
Między nim a Tonim iskrzy jak cholera. Póki jest Wayne.
Niby wszystko jest OK, ale jak zabraknie białego szefa, to się skończy wojna podjazdowa i pójdzie na noże.

Jakby mało było problemów Negatyw przerobił Reya na kabla. Ciekawe czy ma jakiegoś haka na Meksykanina czy Reyowi zaczął się palić grunt pod nogami, bo np. nie daje sobie rady ze studentami?

TW mówimy stanowcze NIE – czyli do i z pracy króluje cisza.

Continue reading »

Nareszcie mnie wpuścili

Tak, tak.
W końcu doczekałem się zaszczytu i dane mi było zobaczyć fabrykę od środka. Pół roku, PÓŁ ROKU czekania, aż w końcu ktoś się ulitował i pozwolił mi wejść na teren pilnie strzeżony. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od pół roku szkolę ludzi z tej fabryki.

Oczywiście, że się czepiam. Powinienem być szczęśliwy, że spotkało mnie takie wyróżnienie. Taki np. Sharma NIGDY nie przejechał się głównymi ulicami miasta-fabryki, nie wspominając już o wejściu na teren jednej z rafinerii.

Z tej okazji postanowiłem uwiecznić siebie w niebieskim mundurku. A co? nie wiadomo, kiedy następny raz mnie wpuszczą 🙂

Dlaczego musiałem zdjąć spodnie, by wejść do fabryki? :D

Dlaczego musiałem zdjąć spodnie, by wejść do fabryki? 😀

Continue reading »

Szkolenie wg QP

Wstałem o 4:30 – wyjątkowo wyspany.
Pewnie dlatego, że przez cały weekend nie ruszyłem czterech liter z domu.
Ale za to nadrobiłem zaległości w praniu, sprzątaniu, prasowaniu, filmach kinowych, wiadomościach ze świata i z Polski (czasami brakuje mi SBS-owych End nał szort samer of ałer program choć dziwnym zrządzeniem losu w Teleexpressie występuje ta sama dziennikarka – B.Ch.-O.)
Na listy do Was jak zwykle nie było czasu.

6:10 byłem już w RAA. Oczywiście nikt nic nie wiedział o szkoleniu. Mieli prawo zapomnieć, w końcu ponad trzy miesiące temu wysłali zawiadomienie do mnie. Rey i Hussain byli na nim w marcu, więc i ja spokojnie czekałem na swoją kolej.

O 6:45 zadzwoniłem do Reya z pytaniem czy aby na pewno to dzisiaj, a jeśli tak, to o której to dokładnie się zaczyna.
– A co Ty tak wcześnie robisz. Przecież kurs zaczyna się dopiero o 7:30.
Nawet nie wspominałem, że jestem w siedzibie głównej już prawie pół godziny, bo jeszcze by ktoś pomyślał, że nadgorliwy jestem. 😀

O 7:00 przyszedł Agili. Tak radosnego Libijczyka jeszcze nie widziałem.
Radość trwała dwie minuty. Potem zaczął stękać jaki to on jest zapracowany i jak wiele jest na jego głowie – bo Wayne to sobie w ogóle nie radzi z zarządzaniem.
Gdyby tylko biedaczek wiedział, że on jest jeszcze gorszy w tym temacie, pewnie by nie przeżył krytyki 😉
Continue reading »