Wiza przyznana … :)

Udało się. Pośrednik znów stanął na wysokości zadania i osiągnął rzecz niemożliwą. Od złożenia przeze mnie podania upłynęło mniej niż 24 godziny, a wiza uprawniająca mnie do opuszczenia Kataru (Exit Permit) została przesłana na moją skrzynkę pocztową. Zastanawiam się czy nie powinienem iść do firmy i podziękować im za spełnienie tego cudu. Dla wszystkich firm wokoło to robota na 5 minut, a oni zawsze proszą o dwa tygodnie cierpliwości. Muszą chyba mnie lubić 😉

Wypad do Australii przypadnie na początek kolejnego okresu szkolnego, co ni mniej ni więcej będzie oznaczało motywowanie do pracy młodych adeptów sztuki procesowej. Chłopaki nie widzieli się ponad tygodni, więc opowieści będzie co nie miara. I nieważne, że spędzili godziny opowiadając to sobie przez telefon. Opowieści w cztery oczy to jest dopiero coś 🙂
Continue reading »

Do Australii już tylko jeden krok …

Wczoraj pisałem, że firma trzyma nas w niepewności co do zbliżających się Eid ul-Fitr (Święta Przerwania Postu). Dziś Subu wygrzebał ze strony firmowej, że cały następny tydzień będzie wolny. Pismo było z datą dziesiątego września, a opublikowano je trzynastego popołudniu, także dopiero dzisiaj dotarła do nas wieść. Znając arabską biurwokrację decyzja zapadła co najmniej czternaście dni wcześniej 😀

A nie mówiłem, że tak będzie. Ściemniacze i tyle. Dla mnie najważniejsze będzie to, że już niedługo zmienię półkulę.
Nie, nie. Wciąż będę pracował w Katarze. Ot takie zaległe wakacje (człowiek tak się napracuje, namęczy w Ramadanie, że dwutygodniowy wypoczynek jak znalazł). Skoro firma płaci za przelot, to grzechem byłoby nie skorzystać z tego 😀

Do Australii pozostał już tylko jeden krok… maleńki, ale jakże znaczący … wiza wyjazdowa czyli exit permit. Bez tego bilet jest nic nie warty.
Continue reading »