W drodze do Simaisma i Al-Khor

Wczoraj zaszalałem w Villaggio. Dziś przyszła pora na wycieczkę poza Doha. Wybór padł na Simaismę i Al-Khor. Małe miejscowości, które mijam w drodze do pracy.

Z takim zapałem z jakim zwiedzam Katar to pewnie była moja pierwsza i ostatnia wycieczka przed sezonem wielkich upałów, więc i tak jestem dumny, że się ruszyłem z miasta. Była więc okazja porobić parę zdjęć za kierownicy. Pytanie tylko czemu nie wpadłem na ten cudowny pomysł skoro prawie codziennie uczęszczam tę trasą. Tak czy inaczej fotki dadzą Wam kolejne wyobrażenie o Doha i jej najbliższych okolicach.

Cuda Panie w tym Katarze. Deszcze rzadko padają, a u nich wciąż zielono :)

Cuda Panie w tym Katarze. Deszcze rzadko padają, a u nich wciąż zielono 🙂

Continue reading »

Piaskowy Delikates

W komentarzach do posta na temat depresji padło pytanie jak Arabiowie zachowują higienę, jeśli nie można korzystać z papieru toaletowego.

Koleżanka Polarna napisała nam, że czynność tę zazwyczaj kończymy używając prysznica – może to być nad wanną, pod natryskiem (ale wtedy myjemy nie tylko cztery litery), przyczepionym tuż koło muszli (tak jak to wygląda u mnie w Doha) lub bidecie. Ja jednak, na prośbę Przemka, poszedłem dalej w śledztwie. Przecież każdemu może się zdarzyć wpadka na łonie natury, a wtedy zazwyczaj nie mamy pod ręką upragnionej “srajtaśmy”. O ile w Polsce można wykorzystać  np. liście drzew, to w Katarze ciężko byłoby znaleźć nawet odrobinę trawy – nie mówię tutaj o wspaniałej zieleni przy Al-Corniche w Doha. Oczywiście zawsze można się pozbyć części garderoby, ale dlaczego mielibyśmy tracić nasze ulubione “naszki” czy “zajefajny” podkoszulek, tylko dlatego, że zastrajkowało nasze wewnętrzne ciało 😉

Długo nie musiałem szukać odpowiedzi. W końcu fachowców mam pod ręką. Sami beduini. Kto jak kto, ale oni muszę przecież wiedzieć jak sobie radzić na pustyni. Oto co mi powiedzieli:
Continue reading »

Piknik na pustyni cz-3

Kim jestem? a) Polakiem b) Australijczykiem c) Palestyńczykiem d) Egipcjanininem

Kim jestem? a) Polakiem b) Australijczykiem c) Palestyńczykiem d) Egipcjaninem

Na pikniku dwa razy się mnie spytano, czemu nie mówię po arabsku, tylko po angielsku. Nowo przybyli biesiadnicy nie mogli uwierzyć, że pochodzę spoza krajów islamskich. Jedni obstawiali, że jestem Palestyńczykiem, drudzy że Egipcjaninem. Nie wiem jaki element mojej twarzy sugerował, że jestem Arabem. Czyżby trzydniowy zarost aż tak mnie odmieniał? Jeżeli faktycznie jedyną miarą mojej “arabskości” jest bujne owłosienie twarzy, to chyba co raz częściej będę brany za miejscowego niż za emigranta – ostatnio nie chce mi się golić codziennie 😀
Continue reading »

Piknik na pustyni cz-2

Skoro obiecałem to piszę jak było na pikniku.

Amer (jeden z naszych studentów) powiedział, że jeden z nich odbierze nas spod Villaggio o 15:00. O dziwo, Mohammed (zwany przez nas hippisem, bo ma długie włosy) spóźnił się raptem 5 minut, a trzeba powiedzieć, że o tej porze to jest początek szału zakupowego w Doha. Wszystkie parkingi blokują się błyskawicznie. Hippi podjechał po nas białą Toyotą Land Cruiserem. To taki dziadowski samochodzik na pustynię 😉 wszyscy go tutaj mają 🙂 Po drodze pojechaliśmy jeszcze po Mohammeda (zwanego przez nas Kamelem, bo handluje wielbłądami). Chłopaki nie szaleli na drodze z nami na pokładzie , skromne 140km/h wystarczyło jednak, że i tak mieliśmy pietra jak się patrzy 😀

Profilaktycznie zabrałem wałówkę ze sobą, ale okazało się, że niepotrzebnie. Dzieciaki zatrzymały się i nakupiły żarcia dla całej armii. Ja bym tego nie zjadł przez miesiąc. Już w drodze uraczyli mnie chipsami i Barbicanem. Powiedziałem, że nie będę pił alkoholu, ale oni się tylko zaśmiali. Byłem tak przejęty wycieczką, że zupełnie nie skojarzyłem, że nawet gdyby chcieli to i tak nikt by im alkoholu nie sprzedał, a po drugie i chyba najważniejsze, Islam im tego zabrania. Ale już wiem, czym się będę raczył w upalne dni. Barbican to piwko bezalkoholowe, o smaku, który bardzo mi pasuje – nie ma goryczki. Dzisiaj rano w sklepie odkryłem, że wiele jest smaków (malinowy, cytrynowy, truskawkowy, morelowy 😉 )
Continue reading »