Kolejny wpis w telegraficznym skrócie

– łowienie ryb
Henry i James organizują wypad na ryby w najbliższy piątek lub sobotę. Może ktoś z Was jest chętny? ja nie kumam tych zawodów, więc grzecznie acz stanowczo odmówiłem

– Ras Laffan
jakiś chudzielec pod koniec dnia przyjechał do RAA i wraz z Mohammedem oświadczyli mi, że jutro jadę do Ras Laffan

– list i umowa
Joseph przysłał mi wczoraj SMSa, że mogę odebrać zaświadczenie do banku w sprawie otwarcia konta. A ja się pytam. Jak mam się tam dostać? Na piechotę? Kiedy do tych ludzi dotrze, że nie mam jeszcze auta, a proszenie o przysługę kolegów staje się już męczące.

Keith to jednak złoty człowiek. Znów mnie podwiózł bez mrugnięcia oka.

List jak list, ale w biurze czekała na mnie niespodzianka. Przygotowaną w końcu ostateczną umowę dla mnie. Pięć minut czytania, dziesięć analizowania, za i przeciw.
Raz kozie śmierć. Niech będzie moja strata.
Zgodziłem się na przedstawione warunki składając podpis na umowie.

Chyba kompletnie oszalałem. Umowa jest bezterminową czyli na okres ważności wizy.
5 lat – sam w to nie wierzę 😀

– bank
po powrocie do domu lecę prosto do banku.
I co? i dupa. Zamknięte.
W pierwszej chwili myślałem, że za wcześnie przyszedłem.
A skądże znowu.
Leserzy pracują między 7:30 a 13:00.
Albo jutro mnie ktoś wysadzi w centrum albo czekam do soboty.
Witamy w kraju arabskim 😀

– Skype
uruchomiłem drugiego laptopa – jest też kamerka, więc video konferencje mile widziane 🙂

Czyli jak powiem do zobaczenia, to od dziś jest w tym trochę prawdy 😉