Do wzięcia :)

8:00
D
zisiaj zaczął się audyt. Przyjechał jakiś frajer z Australii, by sprawdzić naszą rzetelność.
Od miesiąca w firmie panika, wszyscy “robią w portki”, a mnie inne myśli zaprzątają głowę. Bo co może mi się stać? Nic, przecież nie obwinią mnie za brak dokumentacji z czasów, w których jeszcze nawet nie wiedziałem, że będę w Australii, o Katarze nawet nie wspominam. A jak będą chcieli mnie wyrzucić to i tak nie potrzebują do tego audytora. Wystarczy powiedzieć, że studenci się skarżą na mnie 😉
A tak swoją drogą, to albo ten koleś z Australii jest ślepy albo nie chce zobaczyć tych wszystkich niedoróbek, które ja widzę na każdym kroku. Przecież nie trzeba być wielkim znawcą, by zobaczyć co tu się dzieje. Okładki folderów przygotowanych przeze mnie wyglądają “troszeczkę” inaczej niż te sprzed 5 lat. Samo opakowanie nie może rzucać na kolana. Liczy się przede wszystkim treść, a tej (prawie) nie ma wcale.

Continue reading »