Poczucie humoru wg pośrednika

Nasz przeuroczy pośrednik, pan Omar, charakteryzuje się bardzo specyficznym poczuciem humoru. Potrafił mnie wysłać na badanie RTG, profilaktycznie przeciw gruźlicy, oczywiście za moje pieniądze, ale od początku wiedział, że zamieszanie z prątkami Kocha to był błąd w sztuce lekarskiej.

Ostatnio doszedł do wniosku, że warto by uporządkować nasze miejsca parkingowe, i skoro nie dajemy rady dogadać się między sobą, to on nam pokaże, że pod klatką znajdzie się 15 miejsc parkingowych. Jak pomyślał, tak też kazał zrobić swoim popychlom.
Filipińczycy są za cwani by bawić się takimi głupotami, Sudańczyk jest zbyt dumny, więc uradzili, że wyślą Hindusa. Ten zaś bez wyraźnych wskazówek zrobił to po swojemu. Żółtą taśmą samoprzylepną porobił krzyżyki na parkingu i uznał całą sprawę za załatwioną.
Jakież było zdziwienie Omara, gdy przypadkiem zobaczył jaki wciąż panuje bałagan na parkingu. Nie namyślając się długo, pomierzył, pomierzył i … wyszło mu 15 miejsc.
To aż o 4 więcej niż wychodziło lokatorom, ale być może oni są bardziej rozrzutni i potrzebują więcej miejsca dla swoich aut.
Ja mam lokal numer 15, więc moje miejsce wypadło przy …, no właśnie nie wiem gdzie. Wiem, gdzie powieszono tabliczkę, ale gdzie jest to miejsce parkingowe, to chyba wie tylko Omar i Hindus.

Oznaczenie miejsca parkingowego jest, ale jego samego już nie ma :D

Oznaczenie miejsca parkingowego jest, ale jego samego już nie ma 😀

Continue reading »

Gruźlica

Piątek jest dniem zakupów, więc i tym razem poleciałem z samego rana, by nie utknąć w gigantycznych kolejkach przy kasie.

Targając siaty z auta, spotkałem na papierosie Grega. Przyjechał razem ze Stevem. Obaj robią jako spece od gaszenia pożarów, znaczy się strażacy. Greg wydawał się przybity. Myślałem, że to wciąż po stracie jego mamy.

Ale zacznijmy od początku. Facet przyjechał niecałe 4 tygodnie temu, a dwa dni po przyjeździe dostaje informację z domu, że jego mama przeniosła się do lepszego świata. Firma takie rzeczy rozumie [?]. Zafundowała mu bilet powrotny. 3 dni w powietrzu, 4 w AU, więc tydzień później był już z powrotem na pustyni. Procedura przyjmowania do pracy opóźniona była o tydzień, ale i tak musiał rozpocząć ją od nowa. W międzyczasie biedaczek złapał grypę. Nic dziwnego, skoro w Australii szalały upały, a u nas wciąż jest  przyjemny chłodek (20C). Najdziwniejsze jest jednak to, że jakiś frajer z centrum medycznego zgodził się na badanie RTG. Wynik był porażający – facet, masz gruźlicę 🙁
Szok 😮
Continue reading »

Pomysły jak zwykle nieprzemyślane

Jeżeli uważacie, że moja firma za mało wie o mnie, to bardzo dobrze wnioskujecie. Dostałem kolejny formularz osobowy do wypełnienia. Wczoraj drogą elektroniczną – e-mail, dziś drogą tradycyjną – przyklejony do drzwi taśmą samoprzylepną. Szkoda, że nie przybito go gwoździem. Ja bym zwyczajnie wsunął list pod drzwi. W mieszkaniach nie ma progu, więc szpara o wysokości 6-8mm powinna była wystarczyć. Widać Hindus (bo to on roznosi pocztę), boi się, że nie zauważyłbym wielkiej koperty leżącej w przedpokoju.

Formularz jak to formularz. Z każdym miesiącem co raz więcej w nim pól do wypełnienia. Zapytałem więc Edwarda, czemu znów mam podawać te same dane.
– … ale o co chodzi Panie Wojtku, przecież takiego formularza Pan jeszcze nie wypełniał?

Już sam nie wiem czy ja mam do czynienia z tłukami czy się zwyczajnie robi ze mnie kretyna?
Continue reading »

Znów się nakręciłem :)

Skąd się bierze takie przygnębienie?

Audytor podobno zadowolony jest i jutro już do nas nie przyjedzie. Wróci [?] natomiast do drugiego naszego ośrodka szkoleniowego. Jeśli u nas jest porządek (pusty śmiech mnie ogarnia na samą myśl), a w Messaid nie, to aż boję się pomyśleć jaki bałagan tam muszą mieć.

Rey pokłócił się wczoraj ze studentami i dziś cały dzień chodził zgaszony. Chociaż doświadczony z niego wykładowca, to jednak nie radzi sobie z dziećmi. Widziałem jak się przygotowuje do zajęć, widziałem jak tłumaczy, ale to jest dobre dla dorosłych, którzy się zachowują jak dorośli. Technika jest świetna jak się ma jakiegokolwiek haka na studenta (czyli coś co znamy ze szkoły podstawowej). My nie mamy żadnego, więc Rey ponosi porażkę za porażką w kontakcie ze studentami. Do tej pory tego nie było widać. Trzymał to dla siebie, albo w zaciszu klasy. Ale od paru dni widać, że tej głupoty nawet jak dla człowieka o baaardzo mocnej psychice jest już za wiele. Stosowanie techniki zamordyzmu wyćwiczonej przez lata służby w “Navy” nie sprawdza się na zdziecinniałych dwudziestoparolatkach.
Continue reading »

Piknik na pustyni cz-3

Kim jestem? a) Polakiem b) Australijczykiem c) Palestyńczykiem d) Egipcjanininem

Kim jestem? a) Polakiem b) Australijczykiem c) Palestyńczykiem d) Egipcjaninem

Na pikniku dwa razy się mnie spytano, czemu nie mówię po arabsku, tylko po angielsku. Nowo przybyli biesiadnicy nie mogli uwierzyć, że pochodzę spoza krajów islamskich. Jedni obstawiali, że jestem Palestyńczykiem, drudzy że Egipcjaninem. Nie wiem jaki element mojej twarzy sugerował, że jestem Arabem. Czyżby trzydniowy zarost aż tak mnie odmieniał? Jeżeli faktycznie jedyną miarą mojej “arabskości” jest bujne owłosienie twarzy, to chyba co raz częściej będę brany za miejscowego niż za emigranta – ostatnio nie chce mi się golić codziennie 😀
Continue reading »