Im więcej wiesz, tym jest Ci gorzej

– Panowie, kopiemy, cały czas kopiemy, i [cenzura] że się mieszkańcy sąsiednich bloków skarżą na brak ciszy. To moja budowa i [cenzura] do tego.
Tak zdaje się mówić ten [cenzura], którego widzę co noc przez okno, a który nie robi sobie nic z naszych zażaleń, o ile w ogóle dochodzą do niego.

Oczy miałem dzisiaj na zapałki, bo ile można wytrzymać dochodzące do mojego domu odgłosy pracujących koparek. Nawet włączona klima nie radzi sobie z tym hałasem. Wiem, wiem, zawsze można włożyć stopery albo wrócić do Polski. Żadna z tych opcji na razie mnie nie urządza, więc zaciskam zęby i liczę, że cała złość minie mi na urlopie w Polsce i w Australii. Już współczuję tym, którzy będą mieli (nie)przyjemność się ze mną spotkać, ale zawczasu proszę o wybaczenie moich nagłych zmian humorów 🙂

Tony poprosił mnie, bym wygrzebał mu dokument z jego komputera. Ciężko pracował nad nim, ale się zapisało w … dziwnym miejscu i on nie może tego teraz znaleźć. Pliku oczywiście nie znaleźliśmy, bo w komputerze zbudowanym w połowie z piasku (tyle pyłu pustynnego dostaje się do obudowy), co chwilę odmawiał współpracy procesor (pojawiały się znane wszystkim martwe niebieskie ekrany). Natomiast wygrzebaliśmy bardzo ciekawy list świadczący o tym, ile zabiera nam ten [cenzura], o przepraszam, nasz cudowny pośrednik, bez którego wciąż byśmy “klepali biedę” w dalekich zamorskich krajach 😀

Ja wiem, to jest niemoralne otwierać cudze dokumenty, ale skoro wszyscy pogrywają nie fair, co ja plotę, wszyscy są przeciwko nam, to granie według zasad fair-play byłoby jak skazywanie się na porażkę na dzień dobry, a przecież w tej grze przetrwa tylko zwycięzca.

Wyobraźcie sobie, że już wiemy ile QP płaci pośrednikowi za naszą pracę. Dużo, bardzo dużo, o ile krótszy byłby pobyt w Katarze, gdyby tyle wpływało nam rzeczywiście do kieszeni. Do naszej podstawowej pensji QP dorzuca jeszcze kilka dodatków np.  na paliwo i “klubowy” (siłownia, basen, tenis etc.). Pośrednik chyba chce nas złamać psychicznie, bo z “klubu” zabiera nam 60%, a z paliwa aż 85% gaży. Ile zabiera nam z podstawowej pensji napiszę na zakończenie roku. Wtedy będę wiedział z ilu petrodolarów nas okradł.

Zawyliśmy z Antonim, złość w nas wezbrała, ale najgorsze jest to, że nic nie da się zrobić, bo przecież dokument zdobyliśmy nielegalnie i każdy się może tego wyprzeć. Poza tym mogą powiedzieć, że była to umowa handlowa między QP a pośrednikiem i nic nam do tego. Oczywiście można zrezygnować, by nie dawać się wykorzystywać, ale przecież nie o oto nam chodzi 😀

Są jednak tacy, którzy jawnie powiedzieli pośrednikowi [CENZURA] i odeszli z pracy. Nasz nowy kolega z UK, Vic odważył się na ten wspaniały gest. Cóż, można zgrywać hojraka, gdy dowiedziało, że inna firma właśnie zaoferowała Tobie 60% więcej i zdecydowanie lepsze warunki socjalne. My co najwyżej możemy między sobą stękać i nieśmiało protestować przy pośredniku. Każdy większy opór spotka się z natychmiastowym odwołaniem z pracy, no więc “morda w kubeł i nie bulgotać”. 😀

Ja mam jeszcze jeden ból głowy. W przypływie radości o siedmiotygodniowym urlopie (w większości bezpłatnym) wykombinowałem sobie (czyli kupiłem już bilet do Polski), że w drodze z Warszawy do Melbourne zatrzymam się na 24 godziny w Doha, przepakuję walizki i dalej w drogę. Niestety dopiero teraz dostrzegłem swój błąd. Uwierzyłem, że da się wszystko załatwić w tym arabskim kraju, że nie taki diabeł straszny. Zupełnie zapomniałem, że będę potrzebował dwu oddzielnych wiz wyjazdowych. Jednorazowa jest ważna przez tydzień, a na wizę wielokrotnego przekraczania granicy nie mam co liczyć. Próbuję uzyskać potwierdzenie, że uda się to załatwić. Pośrednik jednak pozostaje głuchy na moje zapytania.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *