Parę retorycznych pytań

Ręce mi już opadają, jak patrzę na to, co wyczynia Agili 🙁
Czemu ten człowiek nie potrafi ułatwić sobie życia?
Chce uchodzić za szefa? OK. Jego sprawa.
Chce być całowany po czterech literach? Nie ma sprawy. Wazelinkę zawsze można podrzucić zgodnie z zasadą – “pokorne ciele … itd.”. Ale jak Agili chce być uwielbiany, to niech przynajmniej wystawi “ją”, by można było go trochę popieścić w ciągu dnia.

Gość trzyma wszystko dla siebie, wiedzą nie chce się podzielić (zresztą “zera” nie można podzielić, więc ten punkt odpada).
OK. Damy radę bez jego pomocy, ale chociaż niech powie jakie są tutaj wymagania. Do dzisiaj mam wrażenie, jakby jego głównym zadaniem była dezinformacja, jakby obawiał się, że możemy odebrać mu chleb powszedni. Zajęć w najbliższych dniach i tak będzie tyle, że nawet nie byłby tego sam zrobić.

Ray coś powiedział, że Agili chce nasze CV – po co? kto oto prosi? on sam? góra? czemu informacja jest znowu przekazywana drogą pantoflową? czemu nie można tego zrobić oficjalnie?

Z przyjemniejszych spraw. Moi studenci stoją za mną. Gdy na chwilę na nasze zajęcia wpadł Tony, to grzecznie poprosili, by wyszedł, bo oni teraz mają samodzielną pracę. A gdy Tony powiedział, że on jest lepszy ode mnie, to się mocno wk…li i zaczęli coś krzyczeć po arabsku 🙂 ach, ta gorąca głowa muzułmańskich dzieci.

Chciałem dzisiaj chłopaków zmusić do pracy na zajęciach, do jakiegoś wysiłku w nauce nie tylko przedmiotu, ale też angielskiego, by poprawić chociaż ich dykcję. Po czterech stronach dałem sobie spokój. Zwyczajnie szkoda czasu. Gdy każdy przeczytał stronę na głos, przejąłem zajęcia znów w swoje ręce i pognałem z materiałem do przodu. Dzisiaj już nie popełniłem błędu i nie dałem im żadnego ograniczenia czasowego. Efekt – sami się sprężyli i szybko uciekli do swoich luksusowych aut.

No właśnie, co to znaczy luksusowe auto? wydawało mi się, że nowy Mitsubishi Lancer z 2008 jest już takim autem, ale jak patrzę na samochody, które parkują obok nas, to nasze śnieżnobiałe bryki są jakimś wybrykiem natury. Toyoty Land Cruisery, Lexusy, BMW 7 etc. to wszystko można zobaczyć już od rana pod moją pracą. Zapewniam, że żadnym z nich nie podjeżdżają wykładowcy. Jak się zdobędę na odwagę to zrobię parę fotek. Może nawet pozwolą mi usiąść za kierownicą tych cud 🙂

Zupełnie bym zapomniał wspomnieć o niespotykanej sytuacji. Gdy wróciłem na zajęcia po jednej z krótszych przerw moi studenci zdążyli urządzić sobie … piknik w sali 🙂 Mówię całkiem serio. Przynieśli sobie koszyczki, szklaneczki, czajnik. Nawet michę z wodą do mycia szklanek.
-Ticzer, chcesz kawy?
Zamurowało mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Według bardzo restrykcyjnych zasad, powinienem wyp…rosić ich z sali i kazać iść na dywanik do Agilego. Ale po tym jak się zachowuje Agili to dałbym mu kolejny powód do przy…czepiania się do mnie.
– OK.
-Ticzer, to bardzo dobra kawa. Arabska.
– Nie wątpię w to – i jednym duszkiem wypiłem.
Kawa była na raz, bo filiżanka bardziej mi przypominała flakonik na niezapominajki niż naczynko do picia kawy.
Szczęka opadła mi po raz drugi. Student sięgnął do miski z wodą, opłukał szklaneczkę/filiżankę i nalał mi herbaty.
– Ticzer, koniecznie musisz to zagryźć figami – i wyciągnął w moją stronę talerzyk z owocami.
Jak tu nie lubić tych leserów 🙂

Do końca dnia była już sielanka. Wykładowca czytał swoim dzieciom bajeczkę na dobranoc o złych mocach, które czają się za każdym rogiem. Dzieci raczyły się kawą i herbatą i grzecznie słuchały, co w piachu piszczy.

A to moje przystojniaki.
Od lewej: Fahad, Soaud, Hamad, Jess. Na dole Jamar i Ali

Piknikowe zajęcia

Piknikowe zajęcia

Wszyscy jeszcze do wzięcia. Osoba robiąca zdjęcie … powiem w marcu 😉

5 thoughts on “Parę retorycznych pytań

  1. A czemu Oni wszyscy sa w czapkach? Zimno tam macie czy jak?

    Polarna (czyli ta, co czapek nie nosi)

    • Dla nich +15C, to wręcz mroźna zima, ale oni zawsze coś noszą na głowie, niezależnie czy jest zimno czy jest gorąco. Być może chronią swoją wiedzę/włosy/tradycję (niepotrzebne skreślić)

    • Jeszcze tydzień, tyle chyba można wytrzymać 🙂
      ale dla Ciebie zrobię wyjątek i podeślę coś na prywatną skrzynkę.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *