Poczucie humoru wg pośrednika

Nasz przeuroczy pośrednik, pan Omar, charakteryzuje się bardzo specyficznym poczuciem humoru. Potrafił mnie wysłać na badanie RTG, profilaktycznie przeciw gruźlicy, oczywiście za moje pieniądze, ale od początku wiedział, że zamieszanie z prątkami Kocha to był błąd w sztuce lekarskiej.

Ostatnio doszedł do wniosku, że warto by uporządkować nasze miejsca parkingowe, i skoro nie dajemy rady dogadać się między sobą, to on nam pokaże, że pod klatką znajdzie się 15 miejsc parkingowych. Jak pomyślał, tak też kazał zrobić swoim popychlom.
Filipińczycy są za cwani by bawić się takimi głupotami, Sudańczyk jest zbyt dumny, więc uradzili, że wyślą Hindusa. Ten zaś bez wyraźnych wskazówek zrobił to po swojemu. Żółtą taśmą samoprzylepną porobił krzyżyki na parkingu i uznał całą sprawę za załatwioną.
Jakież było zdziwienie Omara, gdy przypadkiem zobaczył jaki wciąż panuje bałagan na parkingu. Nie namyślając się długo, pomierzył, pomierzył i … wyszło mu 15 miejsc.
To aż o 4 więcej niż wychodziło lokatorom, ale być może oni są bardziej rozrzutni i potrzebują więcej miejsca dla swoich aut.
Ja mam lokal numer 15, więc moje miejsce wypadło przy …, no właśnie nie wiem gdzie. Wiem, gdzie powieszono tabliczkę, ale gdzie jest to miejsce parkingowe, to chyba wie tylko Omar i Hindus.

Oznaczenie miejsca parkingowego jest, ale jego samego już nie ma :D

Oznaczenie miejsca parkingowego jest, ale jego samego już nie ma 😀

Continue reading »

Jak zostałem Beduinem?

Wiem, że dzisiaj jest Prima – Aprilis, ale w pracy wcale nie jest mi do śmiechu. Chłopaki nawet palcem nie kiwnęli przy mojej papierkowej robocie, bo podobno “… Wojciech, Ty i tak to zrobisz w 5 minut“.
Dziękuję bardzo za takie uznanie. Nie było mnie tydzień, a oni mi podrzucili jeszcze zaległe raporty za ostatnie trzy miesiące. Ciekawe czemu zawsze przypominają im się takie rzeczy jak ja nie mam czasu? 😀

Jednego nauczyłem się w Katarze. Nie przejmować się tym, że coś nie zostało zrobione na czas, a przynajmniej wiedzieć, co można sobie odpuścić. Efekt? Mam co raz lepszy kontakt ze studentami. To było zanim poleciałem do Polski, ale dziś znalazłem chwilę na obrobienie zdjęć z sesji fotograficznej.

Pewnego dnia nie dało się pracować ze studentami. Mieli swój słaby dzień. Z reguły tak jest codziennie, ale tego dnia nikomu nawet na 5 minut nie “zaskoczył zapłon” i szare komórki pozostawały w spoczynku przez pięć godzin zegarowych. W takim momencie dzieciaki trzeba czymś zająć, np. pokazać im aparat fotograficzny, a jeszcze lepiej zacząć im robić zdjęcia. Do tej pory zawsze to działało. Tym razem i ja wziąłem udział w zabawie.

Chustę składamy w trójkąt, narzucamy ją na czoło, a powstałe końce rolujemy ...

Chustę składamy w trójkąt, narzucamy ją na czoło, a powstałe końce rolujemy ...

Continue reading »

Polskie perełki

Pisałem ostatnio o arabskiej perle. Przy okazji wycieczki na wyspę Pearl nie sposób było odmówić sobie przyjemności wizyty w polskiej ambasadzie. Nie, nie. Budynek naszej dyplomatycznej jednostki nie znajduje się na wyspie. Aż tak rozrzutne Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie jest. Nie znaczy to jednak, że polska placówka wynajmuje siedzibę gdzieś na peryferiach Dausze. Powinniśmy być jednak dumni z tego, że mamy swoich przedstawicieli pod nosem (bynajmniej niezakatarzonych).

Moje serce mocniej bije gdy na wietrze łopocze biało-czerwona flaga :)

Moje serce mocniej bije gdy na wietrze łopocze biało-czerwona flaga 🙂

Continue reading »

Perłowa kawka z ciuchem

Wczoraj były fotki. Dziś parę komentarzy.

Czy na wyspie jest drogo? a to już zależy od tego ile zarabiasz i ile mózgu Ci jeszcze zostało? Obiektywnie trzeba powiedzieć, że nie jest to miejsce dla osoby zarabiającej połowę średniej krajowej w Polsce. Przy moich dochodach mogłem sobie na nią pozwolić, ale raczej nie będę tam biegał sam. Ba, nawet z kolegami tam jeździć nie będę. Ale jeżeli ktoś zawita do Doha, to chętnie zabiorę Was w tamto miejsce. Wręcz wymarzone miejsce do spacerów we dwoje. Przynajmniej póki szarańcza się nie zleci w to miejsce, choć ona na razie woli centra handlowe. Może któregoś wieczora podjadę na wyspę. Zobaczymy wtedy czy równie romantycznie będzie co wczesnym popołudniem – przynajmniej powinno 😉

Na kawie z hotelem w tle

Na kawie z hotelem w tle

Continue reading »

Do wzięcia :)

8:00
D
zisiaj zaczął się audyt. Przyjechał jakiś frajer z Australii, by sprawdzić naszą rzetelność.
Od miesiąca w firmie panika, wszyscy “robią w portki”, a mnie inne myśli zaprzątają głowę. Bo co może mi się stać? Nic, przecież nie obwinią mnie za brak dokumentacji z czasów, w których jeszcze nawet nie wiedziałem, że będę w Australii, o Katarze nawet nie wspominam. A jak będą chcieli mnie wyrzucić to i tak nie potrzebują do tego audytora. Wystarczy powiedzieć, że studenci się skarżą na mnie 😉
A tak swoją drogą, to albo ten koleś z Australii jest ślepy albo nie chce zobaczyć tych wszystkich niedoróbek, które ja widzę na każdym kroku. Przecież nie trzeba być wielkim znawcą, by zobaczyć co tu się dzieje. Okładki folderów przygotowanych przeze mnie wyglądają “troszeczkę” inaczej niż te sprzed 5 lat. Samo opakowanie nie może rzucać na kolana. Liczy się przede wszystkim treść, a tej (prawie) nie ma wcale.

Continue reading »